Pokrzywdzona przez świat i ludzkość. Każdego dnia ból boli tak samo.
Przyjaciel-przyszły wróg?
Teza dość mocna, ale ile razy sprawdzona... każda kolejna osoba, do której się tylko zbliżyłam rani mnie bardziej i bardziej.
Może to ja. To we mnie jest wina.
Ciężko jest się cieszyć, nie mając z kim dzielić radości. Ciężko jest płakać nie mając na czyim ramieniu.
Parę godzin później...
Drogi świecie ogarnij się i poczuj radość.
Poszłam ze znajomymi na kawę wiedząc, że nie mamy kawy. Przeobraziliśmy się w dzieci grając w 'brutalne i krwawe' gry. Trochę śmiechu nikomu nie zaszkodzi.
Przez chwilę byliśmy sam na sam. Szkoda, że nie w celu szczerej rozmowy, a bardziej 'bijatyki' i giglotek z podtekstami.
spokojnie, bo dzień już się skończył i zaczął się nowy. Ciekawe, które oblicze obudzi się we mnie o 6 rano, a które o 12. I tu zaczynam rozumieć czemu wszyscy mówią, że mam wahania nastroju...
dobranoc, Lexi.
pod pierwszą częścią tak bardzo mogę się podpisać...
OdpowiedzUsuńja pod przedostatnim . ;p
OdpowiedzUsuńdobrze napisane...
OdpowiedzUsuńA tam, wahania nastrojów. Kobietą jesteś, wolno Ci :P
OdpowiedzUsuńMiałam podobny stan kilka miesięcy wcześniej. Na szczęście to już za mną i podjęłam dobra decyzję.
ciekawe, zapraszam do nas i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńswietnie napisane ;)
OdpowiedzUsuńtrzeba sie niezle skupic zeby dobrze Cie zrozumiec ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
No coz kobiety slyniemy z wajania nastrojow:-)
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
Check my new post
www.agasuitcase.com