czwartek, 14 czerwca 2012

You make me feel like an insect

Pokrzywdzona przez świat i ludzkość. Każdego dnia ból  boli tak samo.
Przyjaciel-przyszły wróg?
Teza dość mocna, ale ile razy sprawdzona... każda kolejna osoba, do której się tylko zbliżyłam rani mnie bardziej i bardziej.
Może to ja. To we mnie jest wina.
Ciężko jest się cieszyć, nie mając z kim dzielić radości. Ciężko jest płakać nie mając na czyim ramieniu.

Parę godzin później...

Drogi świecie ogarnij się i poczuj radość.
Poszłam ze znajomymi na kawę wiedząc, że nie mamy kawy. Przeobraziliśmy się w dzieci grając w 'brutalne i krwawe' gry. Trochę śmiechu nikomu nie zaszkodzi.
Przez chwilę byliśmy sam na sam. Szkoda, że nie w celu szczerej rozmowy, a bardziej 'bijatyki' i giglotek z podtekstami.
spokojnie, bo dzień już się skończył i zaczął się nowy. Ciekawe, które oblicze obudzi się we mnie o 6 rano, a które o 12. I tu zaczynam rozumieć czemu wszyscy mówią, że mam wahania nastroju...
dobranoc, Lexi.

8 komentarzy:

  1. pod pierwszą częścią tak bardzo mogę się podpisać...

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam, wahania nastrojów. Kobietą jesteś, wolno Ci :P
    Miałam podobny stan kilka miesięcy wcześniej. Na szczęście to już za mną i podjęłam dobra decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe, zapraszam do nas i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzeba sie niezle skupic zeby dobrze Cie zrozumiec ;)

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No coz kobiety slyniemy z wajania nastrojow:-)
    Kisses
    Aga

    Check my new post
    www.agasuitcase.com

    OdpowiedzUsuń