I znów mam nastrój do wspomnień. Co prawda teraz przypomniał mi się mój ukochany smakołyk z dzieciństwa.
Na pobliskim bazarku było stoisko z ciasteczkami, które kochałam. Niestety po jakimś czasie pani, którą do dziś dobrze pamiętam, postanowiła zamknąć ten interes. Możliwe, że się przeniosła.
Przez długi czas musiałam żyć bez mojego ukochanego smaku. Co prawda moja mama była chyba szczęśliwa z tego powodu, jej portfel trochę mógł odpocząć, gdyż razem z bratem mogliśmy jeść te ciasteczka w ogromnych ilościach.
Pewnego dnia szłam podziemiami Warszawy razem z mamą i poczułam dobrze znany mi zapach. Moje oczy aż lśniły ze szczęścia. Niestety moja mama nie podzielała mojego entuzjazmu, lecz zdążyłam zapamiętać nazwę. Okazało się, że jest to sieciówka Fornetti.
Innym razem byłam na zakupach z mamą na marywilskiej 44, nie lubię tam bywać, ale nie miałam wyboru. I znów poczułam ten magiczny zapach. Tym razem nie dałam za wygraną! Kupiłam jagodowe ciasteczka, które tak bardzo kocham. Według mnie ich cena mieści się w rozsądnej skali.
Kiedy postanowiliśmy przemalować pokój mojego brata, pojechaliśmy do Prakitera na Targówku, gdzie znów odezwało się, z tego samego powodu, moje dzikie oblicze.
Z kolei śledząc stronę http://fornetti.pl/ dowiedziałam się, że w sklepach Kaufland można znaleźć ciasteczka te do przyrządzenia w domu-wystarczy wstawić do piekarnika i gotowe. Jednak okazało się, że ich smak różni się odrobinę od kupionych w tzw. "minipiekarniach", nadal są pyszne, lecz bardziej polecam te pierwsze.
Mój ulubiony smak to oczywiście słodkie ciasteczka jagodowe, lecz sklepy mają do zaoferowania przeróżne smakołyki, także na słono. Bardzo smaczne, które jadłam są również o smaku kiwi.
Na w/w stronie macie podane, gdzie możecie znaleźć punkty sprzedaży. Naprawdę polecam!
Oto kilka zdjęć, ciasteczek tych o smaku jagodowym do zrobienia w domu:
Buziaki, Lexi.
czas dzieciństwa był wspaniały i te ciasteczka tak samo mi się kojarzą ze szkolnymi czasami :)
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś apetytu :)
OdpowiedzUsuńnie pamiętam jakim rozjaśniaczem to było robione, robiłam to w profesjonalnym salonie fryzjerskim :) od razu nie wyszedł mi taki kolor, najpierw nałożyła mi ciemny blond, którego co 2 miesiące rozjaśniałam pasemkami :)
OdpowiedzUsuńciacha wyglądają cudnie!
A rozumiem, wyszło naprawdę super. Ja ostatnio robiłam sayossem i wyszły bardziej rudawo-miodowe niż blond, więc dlatego pytam.
Usuńpozdrawiam :D
ale smakowicie wyglądają !!:)
OdpowiedzUsuńwyglądają na smaczne :)
OdpowiedzUsuńwyglądają mniam mniam ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać tych ciastek w Kauflandzie skoro twierdzisz,że sa takie pyszne. Ich zaletą jest to,że można je upiec w każdej chwili np.jak nas odwiedzą niespodziewani goscie:))
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie. Ja ze smaków swojego dzieciństwa pamiętam. Jagodowe pierogi oraz Czekoladowe muffiny.
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie , aż chce się skosztować , ... wcześniej nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :)
Ja bywałam dużo razy na marywilskiej 44 :) Lubię tam bywać, zawsze coś kupuję . ;D Aaaa. kocham te fornetti . ;)) Zapraszam do sb.. my-passionate-world.blogspot.com
OdpowiedzUsuńuwielbiam te ciasteczka, szczególnie na ciepło...
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńprzygarnęłabym te pyszności ;D
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do siebie :*
uwielbiam te ciasteczka! chyba polecę do kauflandu ich poszukać :D
OdpowiedzUsuńMYSLALAS KIEDYS O TYM BY NAPISAC KSIAZKE?
OdpowiedzUsuńmyślałam, ale wiem, że na pewno jeszcze nie jestem na to gotowa.
UsuńBuziaki
palce lizać :D
OdpowiedzUsuńbuziaki